Chrześcijaństwo na ziemi palestyńskiej od samego jego początku było wielokulturowe. Da się to zauważyć chociażby na podstawie różnych języków, którymi posługiwano się w pierwszych wspólnotach i gminach chrześcijańskich. Pan Jezus np. posługiwał się aramejskim i hebrajskim, ale niewykluczone, że potrafił mówić również po grecku. Uwidacznia się to na przykładzie Apostołów, którzy jak Pan Jezus pochodzili w większości z terenu zhellenizowanej Galilei. Nie tylko umieli się posługiwać greką, nosili nawet greckie imiona. Takimi byli Kefas (Petros), Natanael (Bartholomaios), Juda (Thaddaios), czy Saul (Paulos). Kiedy do Pana Jezusa przybywali Grecy, zwracali się w pierwszej kolejności do Apostołów (jak opisuje to J 12,20-26), ponieważ znali ich język.
W czasach konstantyńskich oraz po nich (IV w.), wokół Morza Śródziemnego nadal posługiwano się greką. Ale już od III w. na wschód od Jordanu powstawać zaczęły wspólnoty mówiące po arabsku. Za Karola Wielkiego (IX w.) na terenie Ziemi Świętej umocnił się również język łaciński. Do schizmy wschodniej w 1054 r. chrześcijanie posługujący się różnymi językami i celebrujący w różnych obrządkach żyli wespół jako jedna wielka wspólnota. Podziały które zapoczątkowane zostały w XI w. do dnia dzisiejszego są w Ziemi Świętej nie tylko widoczne, ale jak nigdzie indziej na świecie mocno odczuwalne. Statystyki podają, że pod koniec roku 2019 chrześcijanie w Izraelu w sumie liczyli 177.000 wiernych (co odpowiada 2% ogółu społeczeństwa). Z nich 137.000 (77,5%) zalicza się do chrześcijan-arabów, a zaledwie 40.000 (22,5%) do chrześcijan-nie arabów. Najwięcej chrześcijan mieszka w Galilei, na północy kraju (70,6%).